sobota, 13 września 2008

Chleb z kartoflami

Kartofle surowe myją się i oskrobują z łuski; wtenczas się mocno rozgotowują na papkę, ta wystudza się tak, aby w niej rękę utrzymać można było, i trze się na przetakach do dzieży, w której chleb ma się robić. W niej bez wody miesi się trzecia część mąki, mającej służyć do pieczywa; mieszając, nie trzeba nawet zamaczać rąk w wodzie. Gdy się ciasto wyrobi, zakrywa się dzieża dobrze i trzyma w cieple przez noc całą i trochę dłużej.

Nazajutrz dosypywać mąki, ile jej trzeba do zwyczajnej gęstości chleba, wody nic nie dodając, miesić prędko a silnie; gdy ciasto zacznie się ciągnąć i odstawać od rąk, znak, że dosyć już miesić; wtenczas dać mu podejść przez trzy lub cztery godziny, zaglądając często do dzieży, by ciasto nadto się nie przefermentowało.

Gdy dostatecznie się podejmie, robić z niego bułki na stolnicy, które, gdy się podniosą nieco, sadzić do pieca, nie oblewając wodą, jak zwyczajnie się robi, bo by się te bułki rozpłynęły. Zresztą, piec powinien być nieco mocniej napalony, jak na chleb zwyczajny, w nim też dłużej zostawać ten chleb powinien.

Kartofli na wagę bierze się połowa ilości mąki żytniej, albo po równej części, a nawet w potrzebie nagłej dwa lub trzy razy tyle, ile tamtej. Soli i kminu dodać można dla podniesienia smaku chleba.

Inny sposób pieczenia tegoż chleba z kartofli

Na pud żytniej mąki bierze się ośmina kartofli, dobrze obmytych; jedna połowa, to jest szesnastka, uciera się surowa na tarce, i zlewa się z niej woda z krochmalnym osadem. Druga zaś połowa ugotowana obiera się i tłucze w stępie tak mocno, aby się na masę przerobiła i wszelkich kawałków pozbyła. Wtenczas surowe i gotowane kartofle złączyć razem, dodać do nich trzecią część mąki przeznaczonej na to pieczywo i trzy do czterech kwart wady ciepłej, ale nie gorącej, z którą wymieszaną i rozbitą dobrze rozczynę postawić na godzin 16 lub 18 w cieple pod nakryciem, aby ukwaśniała i fermentować zaczęła.

Wtenczas, wsypawszy resztę odważonej mąki, wymiesić ciasto dostatecznie, a gdy od rąk odstawać już będzie, znowu na godzinę lub dwie w cieple postawić pod nakryciem, zaglądając często, aby się nadto nie fermentowało. Ody się w miarę ciasto podniesie, robić z niego chleb zwyczajnym sposobem.

Inni pieką tymże sposobem chleb z surowej tylko kartofli, zawsze odlewając z niego wodnistość, dlatego, aby na to miejsce dodać wody ciepłej, bez czego by nie prędko fermentacja nastała. Chleb kartoflowy do ukwaszenia i podejścia daleko więcej czasu potrzebuje, niż zwyczajny żytni.

zaczerpnięte z "Gospodyni Litewskiej"

Brak komentarzy: